Stefano Lavarini ocenił spotkanie z Turcją. Opowiedział o swoich emocjach

Reprezentantki Polski rozegrały zacięty mecz z Turczynkami w piątym meczu pierwszej fazy grupowej. Biało-Czerwone nie odpuszczały i doprowadziły do tie-breaka, w którym minimalnie lepsze okazały się rywalki. Po meczu Stefano Lavarini udzielił wywiadu dziennikarzom serwisu Sportowy24, w którym zdradził, jakie emocje nim targały.
W kluczowych momentach byliśmy słabsi od rywalek, ale byłoby jednak niesprawiedliwe, gdybym nie podkreślał tego, co dziewczyny chciały zrobić w tym meczu. Zagrały świetne spotkanie i jeśli jestem przygnębiony, to tylko z powodu wyniku – zdradził.
Stefano Lavarini jest wymagający także względem siebie
Selekcjoner Biało-Czerwonych podkreślił, że zawsze wymaga dużo od siebie i wie, że jego wpływ na grę zawodniczek w trakcie meczu wynosi około 10 proc. – W tych 10 procentach chcę się jednak realizować perfekcyjnie – dodał.
Stefano Lavarini przyznał, że emocje wzięły górę. – Czasami chciałbym być bardziej spokojny, a czasami podgrzewać dziewczyny do większego wysiłku. W kluczowych momentach byłem podekscytowany, więc wyrażałem się energicznie – powiedział.
Stefano Lavarini: Awans do ćwierćfinałów będzie wielkim rezultatem
Na koniec włoski szkoleniowiec przyznał, że w jego opinii awans do ćwierćfinałów będzie wielkim rezultatem. – Musimy myśleć o jednym spotkaniu przed nami. Rywalki będą coraz mocniejsze. Dopóki nie rozpoczęliśmy spotkania możliwych wyników i ścieżek jest zbyt dużo – dodał.
Według Lavariniego trzeba teraz cieszyć się chwilą. – Wydarzy się to, na co sobie zasłużymy – zakończył.